Dokąd zmierza jeż
Gdy księżyc nocą oświetla ziemię,
gdzieniegdzie tworzą się dziwne cienie;
a wśród tych cieni, postać przemierza,
w osobie jakże miłego jeża.
Tupta powoli, w trawie buszuje,
tutaj coś znajdzie, tam upoluje.
Z braku żywności jest nawet skory,
zajrzeć do każdej, spotkanej nory.
O świcie był już bardzo zmęczony.
Wtedy przystanął wśród drzew jabłoni,
zwinął się w kłębek, w kolczastą kulę;
przykryty liśćmi tak zasnął czule.
Nagle wiatr strącił jabłuszko z drzewa,
które trafiło w śpiącego jeża.
- Co tu się dzieje?! - Zbudził się
jeżyk.
- Kto mnie jabłuszkiem w głowę uderzył?
- To ja, wiaterek! Wybacz mi, proszę,
że w taki sposób wieści roznoszę.
- Szu, szu - zaszumiał - kończy się
wrzesień.
Czas na zapasy, nadchodzi jesień!
Arkadiusz Łakomiak
Komentarze (21)
Urocze, ale niestety jeż przemieszczają się na druga
stronę drogi i stąd tyle zabitych. Jak widzę, staje i
zatrzymuję ruch i się mu udaje. Pozdrawiam.
Przeuroczy wierszyk zwiastujący jesień :)) Pozdrawiam
cieplutko :)
Gratuluję opublikowania tutaj dwusetnego wiersza Arku.
:) Ciekawe, czy zaglądają na ten portal dzieci, bo
jak tak, to będą miały przy lekturze tego wiersza
przyjemność.
ale fajny dla dzieci! (ja też z przyjemnościa
przeczytałam, żeby nie było...)
Witam
No i refleksja jest.
Jesień to czas przygotowania do zimy.
Miłego dnia.
Bardzo ładny, przyjemny wierszyk dla dzieci :)
Pozdrawiam serdecznie :)