W dole
To uniknięcie, rezygnacja
nie pod wozem
poza wozem
chata wieśniacza
wilk syty, owca w ogrodzeniu
zawieszenia broni w mateczniku
ustępstwa
nie czyhanie na swoją kolej i szansę
w wozie sława
zadowalanie się małym
Ale tej cząstki nie pozwala sobie
odebrać marnisz
cząstki chleba, spokoju, pola
miłości
Z ukosa się patrzy na Panów
Można się wyluzować Porozmawiać o
ptakach
drogach, obcych zakrętach dróg
sposobach ostrzenia kosy i siekiery
sposobach podłączania prądu
koszenia trawnika
o kobietach można porozmawiać
o zwierzętach i ludziach
Taki nie zabije rodziny i siebie
Ani bliźniego
Bo żona musiałaby iść do pracy,
a oni przeprowadzić się do bloku,
a dzieci pójść do państwowych szkół
Raczej zostanie jak pan Wiesio
z konikiem, krową.., biedą, chorobą
i lasem do końca
Komentarze (6)
Z ukosa się patrzy na Panów,
a ich sporo, tam daleko.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i ślę życzenia, takie od
serca... życzliwości, radościi wszelkiej pomyślności,
Halina
Powrót do korzeni:)
Tak mi się marzy...tylko nie umiem zajmować się koniem
i krowa :)
Pozdrawiam:)
lubiał swoje życie, tak, ja lubiłem jego, my
Nie którzy lubią swoje życie i nie chcą go zmieniać..
niektórzy nie chcą się zmieniać i nie chcą zmienić
swojego życia. Mają do tego prawo.
Podziały klasowe, myślę, że były, są i będą,
z przyjemnością przeczytałam wiersz,
pozdrawiam serdecznie i świątecznie:)