Dom
Myśli krążące wokół starego domu,
wywołują drżenie ciała,
strach paraliżuje umysł,
jednak dotykam ręką bramki
i otwieram ją
-skrzypneła-
uchyliła przede mną swój świat,
do którego nikt nie chce zawitać,
żadnego śladu życia,
nic , co mogłoby dawać
jakiekolwiek nadzieje ,że
ktoś tu mieszka.
Schody do domu
uginają się pod moim ciężarem,
im bliżej jestem celu ,
tym drudniejsza droga,
ale nie poddam się
kłopoty to moja specjalność,
walka do upadłego.
Nagle słuszę czyjś głos,
tak, napewno ktoś tam jest
otwieram drzwi do domu
-wchodzę-
i widzę świat
tętniący życiem duchów.
Świat, którego nikt nie chce znać.
JA jednak
dołańczam się do zabawy,
jestem mile przyjęta,
jako jedyna z żywych
nawiązuje kontakt
z życiem po śmierci.
Choć wiem , że
będe musiała wrócić do żywych
-żal ściska serce_
nie będe już taka jak kiedyś.
Zostanę duchem , żywym duchem
nie rozumianą przez nikogo.
Taka outsiderka...
Komentarze (1)
ciekawy i zarazem bardzo smutny wiersz pozdrawiam Róża