Dom
Być może latem zbudujemy
domu naszego cztery ściany.
Lampę nad stołem powiesimy,
przyjaciół wiernych pospraszamy.
Być może wtedy. Lub jesienią,
kiedy chmur złote amaranty
nad zachodzącym słońcem drzemią.
Mgły zacierają ostre kanty.
Być może wtedy. Albo zimą,
gdy oszronione drzewa zasną,
a my w kominku rozpalimy
ogień. By w sercu nie zagasnął.
Być może wtedy. Albo wiosną
dom się narodzi. Dach i ganek.
I los nasz wspólny. W ogrodzie sosny...
A o poranku - kawy dzbanek.
Komentarze (16)
każdy czas jest dobry na zbudowanie miłosnego gniazda.