Dominanta
śnieg i deszcz.
deszcz ze śniegiem.
to nie jest dobra pogoda
na miłość.
biegniemy bocznymi drogami,
każdy po drugim brzegu.
tylko jeszcze powietrze
jest naszą wspólnotą.
czarno-biała ja
w sukience z koronką
stoję na pustej drodze
i żebrzę o Twoje spojrzenie.
trochę jak na filmie
z lat sześćdziesiątych;
potykasz się o mnie
(jestem kamieniem)
wstrzymujesz oddech.
wyciągasz rękę, łapiesz w garść
powietrze i odchodzisz.
(już nie mam czym oddychać)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.