Domy z nieczulego kamienia
Na calym swiecie istnieja domy :"Spokojnej Starosci", "Zlota Jesien" i tp. Mieszkaja tam ludzie opuszczeni przez najblizszych: chorzy,ubodzy,zestresowani. O nich jest ten wiersz.
domu z nieczułego kamienia
przegrane życie się ukryło
było kiedyś energiczne młode
miało ambicje plany nadzieje
swoje radości wychowywało
pracowało całymi latami
żeby radościom fortunę zgromadzić
od ciężkiej pracy uchronić
beztroskie istnienie zapewnić
w pogoni za bogactwem
życie zapomniało o sobie
przegrało z czasem słabło
zagubiło uczucia marzenia
Przegrane życie istnieje
już nie ma celu przyszłości
radości rzadko je odwiedzają
zajęte karierą ambicjami
samotne na świecie zostało
sterane latami bez serca
może i lepiej że zapomniało
łatwiej teraz odejdzie za horyzont
tam spotka wszystkich przegranych
miliony zdradzonych oszukanych
przez czas co nie zna litości
bez miłości bez dachu nad głowa
z domów z nieczułego kamienia
Tesss Perth,14.10.2011 rok.
Komentarze (58)
Przepiękny.....,wzruszyłem się....bardzo....
Wzruszający wiersz,każdy to powie PANU BOGU starość
się nie udała słyszę to coraz częściej ,osobiście znam
wielu takich dzieci co zapominają o rodzicach ,wydaje
mi się ze kiedyś ludzie byli bardziej wrażliwi
rozumieli co znaczy ojciec matka dziś zatracone
zostały wartości .
Moja Mama chorowała na nowotwór, kiedy przyszły jej
ostanie dni lekarze bezradnie rozłożyli ręce i
proponowali oddanie jej do hospicjum -przywiozłam ja
do domu gdzie po trzech dniach zmarła na moich
rękach, po pięciu miesiącach tym razem w szpitalu
żegnałam trzymając za rękę mojego Tatę były to
najgorsze przeżycia w moim życiu i ciężko było mi to
wszystko udźwignąć ale byłam z nimi do końca i nie
wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej -wiersz
poruszający jak los tych starych opuszczonych przez
najbliższych ludzi-pozdrawiam
Przeczytałem twój wiersz z uwagą - smutek takich
budynków widziałem z bliska. Nie wyobrażam sobie aby
oddać rodziców, do takiego domu i bardzo trafnie to
określiła DoroteK - nie złota jesień a bezlitosna
zima. Refleksja po przeczytaniu tego wiersza nasuwa
się sama.
Bardzo wzruszający wiersz,niestety smutna
prawda...Starzy rodzice są dla niektórych,jak
niepotrzebne przedmioty,które zagracają i
przeszkadzają,a nawet szpecą...Uchowaj Boże od takiej
starości...Pozdrawiam serdecznie...
Wiesz oglądałem kiedyś film Kurosawy o ludziach
którzy po skończeniu pewnego wieku wybijali sobie zęby
i wędrowali na jakąś górę ażeby tam umrzeć.Podobnie
emocjonalnie jest w niektórych takich ośrodkach.Nie
chciał bym dożyć takiej starości.Moi kochani rodzice
nie chcieli być ciężarem dla nas i wymodlili nagłą
śmierć.Wiesz ja też bym tak chciał ale to zależy tylko
od Boga.Bo być dla dzieci ciężarem nie chciałbym na
pewno. Poruszyłaś w tym wierszu bardzo ważny temat
dla każdego człowieka.Pozdrawiam cieplutko.
"przegrane życie się ukryło
było kiedyś energiczne młode
miało ambicje plany nadzieje
swoje radości wychowywało" - hmmm.... gdzie te radości
się podziały.
Naprawdę istnieje tylko jedna radość: obcowania z
ludźmi i to najbliższymi. Piękny wiersz. Cieplutko
pozdrawiam + zostawiam
Mam tatę też już ma swoje lata
lecz nigdy przenigdy bym go tam nie oddała
lecz są ludzie i to z najblizeszj rodziny,że stary
człowiek im przeszkadza
widzi sie to nie tylko w tych domach lecz też w
szpitalach tuż przed świetami
bo po co ONi mają im przeszkadzać?
smutną rzeczywistość tu opisałaś
Ja K ja w wierszu "Niepotrzebny bo stary"
pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz smutny i przygnębiający. Skłania do refleksji.
Forma wiersza bardzo dobra.
Mojej poświęcam każdą chwilę.. nie oddałabym za nic
na świecie.. nigdy. Jest jak kruszynka.. delikatna i
słaba ja... ja chcę zdążyć powiedzieć Jej jak
najwięcej... i nic to, że czasami wątpię... z
bezsilności szczególnie gdy potrzeba siły fizycznej...
Jestem szczęśliwa, że jestem obok.
Poruszyłaś bardzo czuły temat..
Będąc w 1990 rokuw Kanadzie też widziałem takie
wymuskane domki z pięknymi parkami i stylową elewacją.
Na szzcęście nie byłem nigdy w środku.W roku 1995, gdy
moja mama była już śmiertelnie chora
przyjechał brat z Kanady, by się wspólnie ze mną nią
opiekować. W naszym mieście rodzinnym byliśmy w domu
starców. Parter i olbrzymia świetlica z telewizorem
całkowicie puste. Starsze kobiety, niesprawne i nie
chodzące, przywiązane bandażami do łóżka. Komentarz
dyrekcji: oni mają tu dobrze, proszę zobaczyć jak
czysto i jaki komfort. Stop. Po naradzie z bratem mama
pozostała w domu. Dyżurowaliśmy na zmianę, po pozbyciu
się jej przez personel medyczny ze szpitala, gdy
diagnoza nie pozostawiała już złudzeń. Zmarła w domu,
będąc do końca wśród bliskich. Pozdrawiam serdecznie.
W pierwszej linijce powinno byc:
W domu z nieczulego kamienia
W -mi ucieklo, przepraszam.
to niestety nie jest "złota jesień" tylko bezlitosna
zima... smutne refleksje