Dookoła Wojtek
Kiedy przestaje wszystko cieszyć,
siadam i klecę kilka wierszy.
W nich się wyżalę i wypłaczę
i zaraz czuję się inaczej.
Życie nabiera nagle sensu,
słońce zaczyna jaśniej świecić
i jakoś tak na duszy cieplej,
że już się nie chce dalej klecić.
Robota jednak jest zrobiona,
kajecik roi się od rymu.
Wena schowała się do kąta
i nawet nie wie biedna czemu.
Nie minie jednak kilka dzionków,
i znów zaczynam od początku.
Tym razem jest mi za wesoło
i tak jak z Wojtkiem - ciągle w koło...
Komentarze (28)
Czasem trudno jest wyrwać się z kręgu jednego
imienia, niekoniecznie musi to być Wojtek...,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Jak wynika z przekazu, motorem napędowym poezji są
emocje.
Miłego dnia:)
Fajny, ciepły wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Najważniejsze samopoczucie, a wiersz można napisać
później. Wesołego dzionka z uśmiechem na twarzy. :)
Proces tworzenia oraz gotowy produkt - w tym wypadku
wiersz sprawiają satysfakcję. Ale jak to się mówi „co
za dużo, to niezdrowo” trzeba robić przerwy. No, chyba
że jest się grafomanem. :)
Pozdrawiam Andrzeju.
Uważam tak jak Marek Żak. Udanego dnia z pogodą
ducha:)
jestem na TAK
Dobry wierszyk jest dobry na wszystko!
Poezjoterapia, a i radość tworzenia. Tak to działa.
Pozdrawiam
To takie wyrzucanie emocji na papier:) chyba wszyscy
mamy podobnie:)
mam podobnie.
:)
Ja piszę z radości:)
Pozdrawiam:)
Mam to samo, wiersze dobre na wszystko :)
Pozdrawiam serdecznie :)