dosłownie
wybierałam z lasu zieleni
wyjątkowe, śliczne i gładkie
i puszczałam wszystkie po wodzie
równolegle, nie za przypadkiem
bo tak wdzięcznie się dwoisz, troisz
i powtarzasz tęsknym mirażem,
same z siebie słowem do słowa
posplatały się w epifrazę
rozpościeram żagiel nostalgii,
falą czasu tratwa kołysze,
przypłynęłam wierszem do ciebie,
więc przeczytaj mnie, wolę – wyszepcz
autor
Alicja
Dodano: 2007-09-30 10:44:48
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
bardzo przyjemnie sie czyta, gładko i z uniesieniem
A ja czytam wiersze, piję piwo; piję piwo powoli- z
wierszy zbieram smak. Dobry wiersz jak chwila;
sposobna do trwania. Dobre piwo smakuje w czytaniach.
Kiedy kończę strofę jest goryczka w przełyku, kiedy
kończę zwrotkę- ciepłem grzeje brzuch. Lecz gdy wiersz
Twój kończę jest czymś innym wrażenie niźli tylko
pustym szkłem.
Twoje wiersze tylko szeptać....
Sercem czytać jego wersy...
Gdzieś nad tratwą biała mewa...
Liczy nasze nadziei grzechy
Czytam z coraz większym zainteresowaniem i
podziwem.Chyba odkryłam nowe zauroczenie wierszami na
beju.