Dotyk bezsennej nocy
Mija północ, mój sen w odległej krainie.
Moja bezsenność nigdy nie przeminie.
Widzę Twoją postać słyszę głos z oddali.
Ogień czuję w sobie który wszystko pali
Sen ogarnął ciało nie czuję wytchnienia.
Sen przemienia się w koszmarne
cierpienia.
Jak zapomnieć obraz Twojej twarzy.
Każdej nocy widzę go tysiące razy.
Nie ma Ciebie, brak miłości spełnienia.
Znikają wszystkie przyszłości marzenia.
Jak przywołać sen , przyszłości
horyzonty.
Kto zapełni puste życia kąty.
Smutno, nie będziemy kochać się w ukryciu
nocy.
Szkoda, nie przekażemy w pocałunkach
pozytywnej mocy
Nie zatrzymamy szczęścia, które w nas
gościło.
Dobrze szczęściu z nami było, bo szczerze
się zasmuciło..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.