drabina
pewnego razu poszliśmy do lasu
wyszukiwaliśmy najpiękniejsze drzewa
i odcinaliśmy je od ziemi
gdy nie dawaliśmy rady
satysfakcjonowały nas ich
umięśnione gałęzie
potem stopniowo zwoziliśmy je
do swojego domu
mieliśmy dobry wóz
i cel
trwało to nie wiem ile lat
w hałasie pił mechanicznych
toporów
i młotów do wbijania gwoździ
byliśmy szczęśliwi
kiedy skończyliśmy
ustawiliśmy nasze dzieło pod ścianą
i popatrzyliśmy na siebie
drabina spełniała swoje zadanie
była mocna i wysoka
ale razem nie zmieścimy się na niej
ktoś będzie musiał być pierwszy
a ktoś drugi
pierwszemu – drugi podtrzyma ją
aby zachowała równowagę
drugiemu nikt nie da pewności
będzie musiał radzić sobie sam
możliwe że spadnie
to był dobry czas
wybudowaliśmy wspaniałą drabinę
ale tylko jedno z nas
poszło w stronę którą wskazała
Komentarze (15)
Fajny , smutny wiersz. Wszystko z życia wzięte.
Skończyło się jak się skończyło.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Piękna przypowieść o parze, która znalazła się na
rozstaju dróg i każdy poszedł inną drogą. Tak czasem
bywa, często obraca się to na dobre. Trzeba pozytywnie
myśleć.
Życzę pogodnej niedzieli.
Fajny wiersz, a drabina im więcej szczebli tym
ciekawsza, pozdrawiam:)
bardzo dobry refleksyjny - samo życie:-)
pozdrawiam
... samo życie... jedno pnie się po szczebelkach, a
drugie dba o fundament, by można było czuć się
bezpiecznie... bardo ciekawa metafora... Pozdrawiam :)
Ciekawa ta "drabina do nieba". Miłego dnia:)
Ciekawa ta "drabina do nieba". Miłego dnia:)
ciekawa metafora!!
ciekawy i refleksyjny.. :) miło było przeczytać :)
pozdrawiam
Można było zrobić szerszą żeby oboje wchodzili
równo...
Podoba mi się refleksja
Miłego dnia :*)
Bardzo ładny przekaz! Pozdrawiam!
Ciekawie napisane. Zagłębię się, wczytam...
Serdeczności:))
Wspaniały wiersz,pełen dwuznaczności i skojarzeń z
życiem we dwoje.Pozdrawiam serdecznie.:)
Piękny wiersz, który daje dużo do myślenia. Pozdrawiam
Marto.
Witaj. ech dziewczyno jak Ty potrafisz pisac. Jak to
sie stalo, czy to ufnosc, ze ten z ktorym te drabine
budujemy, czyli szykujemy grunt aby spelniac wspolne
marzenia. Tak jedno zazwyczaj tyle ma z tej drabiny,
ze jedyny z nia kontakt bedzie mialo kiedy bedziemy
mocno trzymali dla tej drugiej osoby aby bezpiecznie
mogla wejsc do miejsca o jakim marzyla, czy to bedzie
osiagniecie sukcesu w zawodzie, czy tez w innej
dziedzinie zycia... dobrze ze tej drugiej osobie
zostawia te drabine, chcoiaz ryzyko jest wielkie ale
jest szansa, z emoze i tej drugiej osobie uda sie
wejsc chybotliwa drabina na szczyt. Sa jednak i tacy,
ktorzy po wejsciu wciagaja drabine do gory... wtedy
juz jest znacznie gorzej... Jestem pelna uznania dla
Twojej tworczosci. Moc serdecznosci Marto.