Z drapacza rozkładam dywan...
https://www.youtube.com/watch?v=Nsw5u5NLZZU&ab_channel =Arrgvin
Przez pięć lat drapałem chmury
Dziś! Robię to ze szczytów góry
oślepiło słońce, wzrok oderwany
od Ziemi
wiatr zabrał w podróż po niebie
zwiedzam ciebie oczami innymi
czas wskazówek już nie istnieje
Prawdą jedynie, jaka jest ukryta
Nie! Wydarzeniami, lecz snami
obiera ścieżki poznania poezji
Nietykalność werbalnie palcami
w dziejach wydobywa przeciąg
Otwórz! Zza świata cztery okna
Do środka strony geograficznie
doprowadzą ciebie, byś poczuł(a)
przestrzeń otwartą - krzyż swój!
Każda szepta tobie powie uchu
jak szmery nadpływają w serca
jezyki ognia trzaskają tafle wód
by sparowane mgłą niewidzialni
za ręce trzymali się, na łące róż
Komentarze (21)
Najpiękniejszy komentarz jest taki, kiedy czytelnik
przyzna się do braku zrozumienia, a tym samym do
swoich braków intelektualnych. I taki najpiękniejszy
komentarz masz ode mnie. :):)
Pięknie o miłości :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pofrunęłam...po dywanie.
Niewyobrażalne odczucie :)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam :)
jak kosmiczna uległość,
zatrzymałeś
pozdrawiam Pierunie
walentynkowo;)
Niewyobrażalnie miło i ciekawie
być i widzieć
ze szczytu piękno dostępne człowiekowi
czasem czytając zazdroszczę
(a jest to brzydka cecha)
Pozdrawiam