drewniane drzwi
sny parują
namiętnie nocą
gwiazdą zaranną
światłem które gaśnie we włosach
trzymam się kosmyka
latawca przesłaniającego
błękit
obrazem bez wspomnień
chłodnym jak poranek
w obcym mieście
czekaniem tak cienkim
konturem kreski dnia
który jeszcze pamiętasz
Komentarze (3)
Niebanalna metaforyka i jakiś niezwykły spokój emanują
z tego wiersza...a do tego można go odczytać na wiele
sposobów. Podoba mi się.
wzruszjacy musialam 2 raz przecztać, żeby dotarł
do mnie , a po tym rozpoznaje dobry wiersz
w dość zakamuflowany sposób opisujesz swe uczucia,
może dlatego tak przyciąga Twój wiersz.