w drodze
czekam zawieszona
między przystankami
otulona zmrokiem...
mgła rozmywa
łzy na policzkach
wiatr osusza rzęsy
a wilgoć tkliwie
wygładza włosy...
oddechem jeszcze
odpycham zimno
oszraniające serce
i cisza łaskocze uszy
bo głos wpisany
w moje istnienie
milczy...
autor
issa
Dodano: 2008-12-30 16:54:46
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
aż mi chłodno...
wsłuchaj się w siebie.. może ten glos nie zamilkł do
końca?
pozdrawiam Cię, I :*
Nie dopuszczaj do siebie zimna, walcz o to ciepło,
które ogrzeje Twoje serce... spraw, by głos się
odezwał czule, mile i namiętnie.
podpisuję się od komentarzem LudwikiXV.. zostawiam
swój głos pozdrawiam. pisze jeszcze więcej!
tak pięknie opisana melancholia......czuję tu swój
klimat......a wers: "bo głos wpisany w moje istnienie
milczy..." - jest kapitalnym
zakończeniem....pozdrawiam :)