droga
Gdy mnie ludu bez winy skazywałeś
Z anielską pokorą to przyjęłam
Gdy mnie święty ludu za nic biczowałeś
Wspierana czystym umysłem nie drgnęłam
Ośmieszyłeś karząc nieść krzyż pogardy
Na mych pozbawionych życia ramionach
Lecz dźwigam drewnianą bele egzystencji
Wystawiana na wieczne upokorzenie
Upadłam niezdolna taszczyć brzemienia
Nadanego przez lud nienawistny
Pragnę tu zakończyć swe cierpienia
Lecz spragniony widowiska lud zawistny
Niczym bestia bawi się kawałkiem mięsa
Nie pozwoli swej ofierze tak prędko
Doznać ukojenia wśród ramion śmierci
Karze iść dalej ku stromym zboczom
Kroczę bezsilnie ku nieuniknionemu
Sama wśród stada żądnych krwi hien
Nie daliście mi nawet Cyrenejczyka
Przeceniając potęgę zwątlonego ciała
Przytłoczona ciężarem ponownie upadłam
Składając pokłon nieśmiertelnej górze
Wzbijam się na skrzydłach drewnianych
Ku stromym ścianom Golgoty-ukojenia
Słowa są cierniem w mej koronie chwały
Boleśnie ćwiekującej mą dusze powoli
Z majestatem królewskim idę dalej
Pomiędzy ludem wiwatującym-na krzyż
Pękłam dopiero u szczytu bram piekielnych
Gdy widziałam jak stawiacie mój krzyż
Pełna nadziei na szybkie wyzwolenie
Gotowa na bój z legionem cesarskim
Nabita na krzyż potępiona przez
najbilższych
Każdym słowem czy marnym spojrzeniem
Kolejny gwóźdź oschłości przybijany
Okrutnie młotkiem nienawiści przez życie
Echo oprawców odbija się w oddali
Patrząc z góry widząc tylko twarze wesołe
Dobijcie mnie- krzyczę- Dobijcie mnie
błagam
Wyzwolicie z męczarni na które skazaliście
Niewiasty opłakują me cierpienie
Próbują współczuć umilić katusze
Lecz nigdy nie zrozumieją tego co czuję
zbędne są fałszywe strumienie łez
W martwym ciele dusza boleśnie pulsuje
Czekam cierpliwie wystawiając bok
Pozbawiony serca wypełniony pustką
Błagam dobijcie mnie włócznią samotności
Nie mogę już dłużej wisieć na krzyżu życia
Przyszykowałam już grotę kamienną
Tylko dlaczego ludu litościwy
Skazałeś mnie na tak powolną śmierć
Wykrwawiam się powoli nie zauważona
Łzy są krwią mej zmaltretowanej duszy
Dlatego ludu mój nie dostrzeżesz
Kiedy umieram…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.