Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

droga

Gdy mnie ludu bez winy skazywałeś
Z anielską pokorą to przyjęłam
Gdy mnie święty ludu za nic biczowałeś
Wspierana czystym umysłem nie drgnęłam

Ośmieszyłeś karząc nieść krzyż pogardy
Na mych pozbawionych życia ramionach
Lecz dźwigam drewnianą bele egzystencji
Wystawiana na wieczne upokorzenie

Upadłam niezdolna taszczyć brzemienia
Nadanego przez lud nienawistny
Pragnę tu zakończyć swe cierpienia
Lecz spragniony widowiska lud zawistny

Niczym bestia bawi się kawałkiem mięsa
Nie pozwoli swej ofierze tak prędko
Doznać ukojenia wśród ramion śmierci
Karze iść dalej ku stromym zboczom

Kroczę bezsilnie ku nieuniknionemu
Sama wśród stada żądnych krwi hien
Nie daliście mi nawet Cyrenejczyka
Przeceniając potęgę zwątlonego ciała

Przytłoczona ciężarem ponownie upadłam
Składając pokłon nieśmiertelnej górze
Wzbijam się na skrzydłach drewnianych
Ku stromym ścianom Golgoty-ukojenia

Słowa są cierniem w mej koronie chwały
Boleśnie ćwiekującej mą dusze powoli
Z majestatem królewskim idę dalej
Pomiędzy ludem wiwatującym-na krzyż

Pękłam dopiero u szczytu bram piekielnych
Gdy widziałam jak stawiacie mój krzyż
Pełna nadziei na szybkie wyzwolenie
Gotowa na bój z legionem cesarskim

Nabita na krzyż potępiona przez najbilższych
Każdym słowem czy marnym spojrzeniem
Kolejny gwóźdź oschłości przybijany
Okrutnie młotkiem nienawiści przez życie

Echo oprawców odbija się w oddali
Patrząc z góry widząc tylko twarze wesołe
Dobijcie mnie- krzyczę- Dobijcie mnie błagam
Wyzwolicie z męczarni na które skazaliście

Niewiasty opłakują me cierpienie
Próbują współczuć umilić katusze
Lecz nigdy nie zrozumieją tego co czuję
zbędne są fałszywe strumienie łez

W martwym ciele dusza boleśnie pulsuje
Czekam cierpliwie wystawiając bok
Pozbawiony serca wypełniony pustką
Błagam dobijcie mnie włócznią samotności

Nie mogę już dłużej wisieć na krzyżu życia
Przyszykowałam już grotę kamienną
Tylko dlaczego ludu litościwy
Skazałeś mnie na tak powolną śmierć

Wykrwawiam się powoli nie zauważona
Łzy są krwią mej zmaltretowanej duszy
Dlatego ludu mój nie dostrzeżesz
Kiedy umieram…

autor

xedis

Dodano: 2007-12-10 16:37:41
Ten wiersz przeczytano 536 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Sylabiczny Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »