droga do ciebie...
Znów jak wariat wiersze piszę
chyba jestem zakochany
Tutaj stół jest… a tam krzesło
Cały pokój rozedrgany
szkli się na niebiesko
Matka boska uśmiecha się,
patrząc trochę nieśmiało
Ależ proszę….
Matko boska!
Jeszcze mi wina zostało
Zapraszam uprzejmie
Zejdź do mnie z obrazu,
Jeśli wolisz zaczekaj
…ktoś cię zdejmie
a ja teraz pozapalam
gwiazdy jak świece
na lichtarzu
To jakieś dzikie obłąkanie
Per fas et nefas do światła
Do ciebie moja kochana
po tęczowej wstędze,
co plącze się i gmatwa,
po zwiewnych nutach
Symfonii letniego wieczoru
Do twojego cichego ciała
sennej oazy spokoju
oczywiście Sarence...
Komentarze (4)
Treść wiersza jest OK ale może te entery spowalniają
Pomyśl
Ogromny plus za doznania, jakich mi dostarczyłeś.
Piekny wiersz i ten obraz przed ktorym niczego sie nie
uryje... wiec niech wtoruje Brawo
"Kochasz" - i slowa wiersza pisza sie same,,"snuja sie
po teczowej wstedze",,
" po zwiewnych nutkach" prosto do
serca wybranki,,,ciekawy i oryginalny wiersz.
wiersz jest nadzwyczajny, można utonąć w jego treści a
zwłaszcza ostatnia zwotka.... tęczowa wstęga, zwiewne
słowa i ciche ciało. Brawo:)