DROGA DONIKĄD
w zacisznej i bepiecznej przystani
dryfując serce przycumowałam na niej
w upojnej ciszy spoczełam cicho
płynąc z życia donikąd
Myśli jak pocztówka wyblakła
zmuszały oczy nasycone grą światła
by w sny teraz spojrzały cicho
szukając drogi donikąd
ocean nagle gniew podniósł srogi
gdyż nie czas na odpoczynek błogi
fale wzburzył będąc jeszcze cicho
topiąc mój szlak donikąd
...bez ciebie sztormu nie przeżyję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.