Droga kamienna
Drogą kamienną wędrowałem trzy lata
ufając słowom, gestom rąk ukochanych
dławiąc ból kolejnej nocy samotnej
żyjąc nadzieją, wierząc ci bardziej z dnia
na dzień
Ma miłość w kwiatach wręczanych
Całunem swych spojrzeń kupiłaś mą duszę
oddałem ci wszystko co mogłem, co miałem
pośród bijących, oszalałych z rozkoszy serc
naszych
składałem hołd twemu ciału, rodząc się na
nowo
Za każdym razem, innego ciała nie znałem
W setkach zapewnień że będziesz, że
kochasz
wśród próśb bym czekał, tych rok po roku
oddałem ci serce pełne ufności
odeszłaś depcząc słowami krzyż mej
nadziei
Odeszłaś zostawiając mnie w mroku
gdzie zagasa promyk życia...
Komentarze (6)
Tak wygląda życie kiedy nagle wali się cały świat jak
domek z kart. Pięknie i dosadnie opisałeś swoje
uczucia, ale co z tego jeśli to nie postawi tego domu
z powrotem w całość. Pozdrawiam.
Z każdego mroku może zabłysnąć iskierka nadziei która
będzie się tliła...to ona nam kiedyś wskaże drogę do
serca ukochanego...wiara ona jest cierpliwa i zostawia
nas jako ostatnia...czyli nigdy...z uśmiechem:)
Wiersz pisany z bólem wymowny ale wyjdź z
ciemności bo gdy będziesz za długo i oczy sie
przyzwyczaja oślepniesz ,wiedz życie jest piękne i
trzeba umieć to dostrzec.
Tytuł wiersza jak ulał pasuje do całości,ale w tym
wszystkim jedna rada-aby sam siebie nie wykończyć
spróbuj jak najszybciej zapomnieć tą miłość która
szczęścia Tobie nie dała! Wyjdź z mroku na światło
dzienne,rozejrzyj się wokół ilu to jeszcze żyje solo?
Głowa do góry i przed siebie..powodzenia..
Bardzo smutny wiersz o utraconej miłości.
Chyba nie ma człowieka żeby tego nie przeżywał. Czasem
nie warto tak rozpaczać , ale nikt tego nie potrafi
zrozumieć, dopóki nie wypali się w jego sercu ostatnia
iskierka.
Bardzo wynowny tytuł. Dalej smutek jest treścią i w
końcu rozstanie, tak bolesne bez nadziei - ostateczne.
Wiersz dobrze i czytelnie napisany, Reflekscjaa nasuwa
się sama