O droga Mamo
.........dla zranionych........
Wiesz Mamo,
wyobraziłam sobie,
że jestem ptakiem.
Szybuję nad ludzkimi głowami,
zwiedzam,uczę się.
Wszystko wydaje się
takie proste,takie piękne,
magiczne.Żadnych trosk.
Wiatr wznosi mnie
co raz to wyrzej.
Ale muszę pamiętać,
moja droga Mamo,
żeby nie patrzeć
w dół.Nie patrzeć za siebie.
Mówiłaś mi to setki razy,
powtarzałaś...a ja...cóż..
postąpiłam przeciwko Tobie.
Popatrzałam..ujrzałam gniew
w ludzkich oczach...próbowałam
uciekać...ratować się...ale coż..
nie udało się.Zostałam złapana.
Ludzie pełni bólu,gniewu,cierpienia...
skrzywdzili Mamo Twoje dziecko.
Podcieli mi skrzydła.Tak!!Zrobili to.
Nie pozwolą mi już więcej się wznieść,
nawet gdy pozbędę się bólu przeszłości,
oni znowu to zrobią....patrząc mi w
oczy.
Nie mogą się powstrzymać....ta wsciekłość
ich zaślepia.
Nie widzą matko!!nie potrafią dostrzec łez
Twojej córki...
.......ILE KRZYKU MOŻE KRYĆ MILCZENIE?!.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.