Droga świętego
Wycie cieni za oknem
Jednostajny ruch mas drzewnych
Starcie zapachów tysiąca świec
Melodyjne drżenie
Usta skrępowane
Wolność ciał uwięziona za portalem
zmysłów
Księgą wyryta w znaczeniu
Cisza bębnów zachwianych
Naprężonych myśli
Marnych rozkoszy biczowanie
w tęsknocie zamknięte
Bólem krwi spływają tchnienia
w mroku jasność wytyczać
Skalaniem, odrzuceniem, acedią
Podróż duszy wśród morza sztormu
Rany wciąż nowe płyną ciepłem
By otrzymać w zamian proch
Samotność naznaczona czasem
Cierpienie witraż życia maluje
Aby wieczność osiągnąć
Skryte pragnienia bólem kosztuje
W szatach męczennika
Z kluczem do bram niebieskich
Żelazem biją gwiezdne dzwony
Niosą zbawienie raźne tony
- I osiągnął to com chciał…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.