Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

DrPuli-ŻółwUBramEuropyOrazKlaszt...

Kolejna przygodo bajka z tego cyklu.

"Dr Puli- Żółw u bram Europy oraz Klasztor świętej Włóczni.".
20.10.2017r. piątek 11:55:00

Statek doktora Puli wciąż płynął, małpa sterowała, by się nie nudziła przy okazji gazetę czytała. Była głęboka noc, sowa do niej się zbliżyła na sterze usiadła i powiedziała. Jeżeli płyniemy do tej wyspy, którą widzę, a Ty jeszcze nie to zmień kierunek o setną część sekundy łuku na prawo, dopłyniemy prosto do portu. Gdy ty ją zauważysz o świcie to wtedy korekta będzie wynosić już dziesiątą część sekundy łuku.
Jak widzicie moi kochani różnica to nie wielka, ale pomoc przyjaciółki z pokładu się przydała. Już przed południem arka dopłynęła do Lampedusy.
Lampedusa jest wyspą, która należy do archipelagu Wysp Pelagijskich. Była bazą morską dla Fenicjan, a później stała się własnością Rzymu. W IX wieku zdobyli ją Saracenowie. Ponadto na tę wyspę dotarli krzyżacy, mnisi, a także berberyjscy piraci. Dziś należy do Włoch, jest częścią Sycylijskiej gminy Lampedusa i Linosa.
Nasz bohater zszedł z pokładu i przechadzał się po tej dość sporej wyspie. Spotkał miłośników opalania jak i pływania, dla których ta wyspa jest rajem. Spotkał także Afrykańczyków, którzy znaleźli się tutaj w drodze do ich raju, jakim dla nich w ich oczach jest kontynentalna Europa. Niezwykłe widoki sprawiło, że chciało się w największym upale kontynuować spacer, mimo, że restauracje, czy biura zamknięte.
Pod wieczór nasz bohater dotarł do Wrót Europy, czyli do rzeźby, która jest autorstwa Mimmo Paladino. Ta rzeźba została odsłonięta na wybrzeżu tejże wyspy w 2008 roku. I w swym zamyśle ma upamiętnić tych, którzy zginęli podczas swej morskiej przeprawy na Stary Kontynent. Tam to w miejscu gdzie owa rzeźba rzucała nikły cień nasz bohater spotkał żółwia, dokładnie żółwia morskiego. Był to jeszcze malec.
Doktor schylił się, spojrzał na niego a te wyciągnąwszy głowę z swego domu powiedział, pomóż mi, bo już nie mam sił. Doktor wziął go na swe ręce i zaniósł do najbliższych weterynarzy, którzy właśnie na tej wyspie są specjalistami od ratowania żółwi A nim żółwie dojdą do siebie i mogą być wypuszczone do morza to stają się atrakcją dla turystów.
Nim doktor doszedł do szpitala dla zwierząt porozmawiał chwilę z słabym żółwiem i dowiedział się co nieco o historii tego malca, który był już sporych rozmiarów. W szpitalu opatrzyli chory ogon żółwia i przez doktora Puli przekazali żółwiowi, że z dwa może trzy tygodnie będzie u nich w basenie, a później go wypuszczą na wolność. Wokół zebrało się nieco turystów, bo żółty plaster na jego ogonie przykuł ich uwagę.
Doktor wrócił na pokład swego statku i nie umiał przestać myśleć o tym nowym przyjacielu, więc kolejnego dnia, gdy na wyspie robił swe obserwacje, brał próbki do badań oraz swym zwyczajem robił liczne zdjęcia zaszedł do lecznicy. Gdy żółwik go zobaczył z radości aż wyskoczył z wody w jego ramiona ku rozbawieniu, zwłaszcza dzieci, którzy licznie, wręcz tłumnie były przy jego baseniku. Doktor wraz z żółwiem w ramionach udał się do dyrekcji szpitala dla zwierząt i oznajmił, że zabiera go ze sobą na swą arkę i dopilnuje by wyzdrowiał, a później ów żółwik będzie z nim po świecie podróżować, gdyż doktor wiedział, że jego skorupiasty ziomek ma tylko siebie, gdyż jest sierotą.
Tak to już niebawem na arce doktora była wielka radość przyjęcia kolejnego pasażera, a zarówno mieszkańca. Jak się domyślacie żółwik był przeszczęśliwy. Biesiada wśród zwierzą w najlepsze trwała, równolegle do biesiady ludzi w porcie. Około północy statek odbił od brzegu, a Małpa wraz z pomocą nowej nawigatorki Sowy posterowała statkiem ku kolejnym przygodom.
Niebawem amfibia wpłynęła do rzek u wybrzeży Włoch i płynęła w górę nurtu. Miejscami odbijając do kolejnych, nieraz wąskich rzek, wtedy amfibia unosiła się na swych wodorowych silnikach i dotykała tafli wody ledwie kawałkiem szyny ślizgowej, a boki okrętu wystawały poza brzeg. W miejscach, gdzie był naprawdę zbyt wąsko odpalały się silniki jonowe i cały ten magiczny wehikuł unosił się w przestworzach niczym sterowiec.
Ile cała podróż trwała nie wiadomo, ale wiadomo, że niebawem wszyscy przygodnicy znaleźli się w Armenii i osiedli na jeziorze Sewan. O świcie pan Puli zszedł na ląd i udał się do najbliższego miasteczka stamtąd stopem, później pociągiem a także autobusem dotarł do Eczmiadzyn, miasta, w którym znajduje się domniemany Grot Świętej Włóczni, która przebiła bok Pana Jezusa. Ów grat znajduje się w złotym relikwiarzu.
Zwiedziwszy tamtejsze muzeum i pobrawszy próbki do swych badań późnym wieczorem na nocleg nasz nieustraszony podróżnik dotarł do Geghard, do tamtejszego klasztoru.
Kolejnego dnia zwiedzając okolice, fotografując co się da nasz przyjaciel został zaproszony do zwiedzania wraz z grupą turystów. Dotarli do pewnego miejsca głównej świątyni, którym jest grobowiec Proszianów.
Po południu nie mógł odmówić skosztowania tutejszej kuchni, a jej smaki oraz zapachy towarzyszyły mu, gdy nocą wracał w stronę jeziora, gdzie wodował jego okręt. Dotarłszy na miejsce o poranku zajął się spisywaniem i archiwizowaniem wszystkiego, co się dało. I nie zauważył w swych notatkach, które punktowo zrobił już w czasie wędrówek po lądzie, ze mały żuczek jest pasażerem na gapę. Rano, gdy drzemał na hamaku poczuł coś za uchem, gdy się zbudził i chwycił ręką usłyszał język żuczy w armeńskim dialekcie. Tak to na statku pojawił się nowy lokator.
Obecnie okręt podąża na jednym z mórz ku kolejnym przygodą, jeżeli chcecie wiedzieć, gdzie dotrą to musicie uzbroić się w cierpliwość.

Serdecznie dziękuję i zapraszam ponownie:)

autor

AMOR1988

Dodano: 2017-10-24 10:18:35
Ten wiersz przeczytano 1102 razy
Oddanych głosów: 17
Rodzaj Bajka Klimat Ciepły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (13)

Iris& Iris&

Super bajka!
Promiennego dnia Amorku:)

Xenia1 Xenia1

Jak zwykle Twoje bajki są ciekawe. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.

Stumpy Stumpy

I nic się Amorku nie pomyliłeś właśnie też oglądałem
te same wiadomości i robiłem z nich limeryki. Na ogół
jestem apolityczny i nie patrzę komu akurat dokładam
bo to się często kończy na Beju awanturą. W
komentarzach są dwie takie nieśmiałe krytyki ale mnie
to nie rusza. Podziwiam wiedzę marynarską, z wielką
uwagą przeczytałem tą bajkę jakbym sam był
dzieciakiem. Wielki + i Dobrej nocy.

waldi1 waldi1

to już trzeba mieć dar ... pisząc takie bajki
oczywiście i wiedzę ...

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

.... bajki uwielbiam i mogę czytać codziennie...
czekam na następne... pozdrawiam :)

Dziadek Norbert Dziadek Norbert

Baja na sto dwa. Niby dla dzieci więc jako prawie
72-letnie dziecko z przyjemnością ja przeczytałem...
Pozdrawiam. Miłego dnia...

MaW-i MaW-i

Też przez moment poczułem się małym dzieckiem, Ty
pewnie też, pisząc tę baję.
pzdr

Maja- Marc Maja- Marc

Szkoda, że Etny po drodze nie odwiedzili, ale jak
dotrą do Wezuwiusza, to pomacham im na powitanie.
Sycylii nie znam, ale Włochy troszkę zwiedziłam...
jak zwykle przygody i pomoc dr Puli są wspaniałe
miłego dnia Amorku:)

Leon.nela Leon.nela

parę okrętów takich flota nasza wojenna by chciała
mieć bajka super

jadgrad jadgrad

Amorku bajka super, znowu stałam się małą dziewczynką

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »