Dryfowanie
Miliony myśli leniwie snujących się
Zwijających się w ruloniki
I rozwijających się
I dymiących szczerym zapałem
Chłód oplatający
palce,nadgarstek,ramiona
Stykający się co i rusz z zimną
klawiaturą
Z bawełną czarnego koloru
Z siateczką drapiącą leciutko szyję...
Z głośników muzyka płynie cicho
Koi uszy,dreszcze wywołuje
Płynie dryfuje wypełniając mały pokoik
Koloruje myśli,kształtuje słowa...
Teraz już jest cieplej
Spijam te dobro i
Czuwam nad niczym i nad wszystkim
I wypuszczam kolejne sekundy życia
Bezdzwięcznie,niespiesznie...w swoim
czasie.
Bez rymów.Bez większego przesłania.Tylko ja:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.