drylowanie
Przedrylowałaś mnie ostro, do krwi.
weszłaś we mnie igłą niecodzienności
myślę czasem, że mi sie to śni
inni obtoczeni w obojętności
język długi, dryluje mnie śliną
myśli kudłate bładzą po łące
chwile, one figlarne miną
Twoje oczy we mnie wpatrzone i śpiące
Ty w dłoni z igłą namiętności.
wybijasz ze mnie pestkę zła
tą chwila spaja nas w jedności
lecz ukłuciem sekundowym, momentem tylko
trwa.
wiele dać człowiek potrafi
by pod powieką zamknąć ten stan
nie każdemu się to przytrafi
przyjemny przypadek, że zdarzyło się nam
minęła chwila, drylowanie zakończone
wielka dziura i pustka w głowie
cała otoczka, wszystko odrzucone
zamknięta sekunda w tym prostym słowie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.