Drzazga
Wszedłeś do głowy bez dzwonka, pukania,
butów nie zdjąłeś, w kurtce też stoisz
i chodzisz ciągle podeszwą stukając
wtedy, gdy kładzie swą głowę do spania.
I wreszcie stanąłeś, 'by wyjść'
-pomyślała
A ty zrzuciłeś już kurtkę i buty
zsunąłeś,
okulary na nosie poprawiłeś zgrabnie
siadając w fotelu szepnąłeś "zostanę tu
Mała'.
autor
monisia@
Dodano: 2016-02-01 00:07:34
Ten wiersz przeczytano 2316 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
ładny
miłego dnia :)
Genialne rozmarzenie
ładnie to ujęłaś* Pozdrawiam
Moniko dawno nie czytałem Ciebie
każda drzazga rani i boli
pozdrawiam
Skoro drzazga, to nie wiem
czy to dobrze, że zostanie?
Pozdrawiam
Drzazga, to znaczy, że boli? Warto był przeczytać.
Pozdrawiam :)
Bo miłość przychodzi gdy chce i nie pyta czy może
zostać...
Peelka ma dylemat, skoro wiersz zatytułowany
"Drzazga", raczej kojarzy się z bólem...Pozdrawiam
pięknie rozmarzyłaś, jeśli kocha niech
zostanie,,,pozdrawiam :]
Oby nie byl taka drzazgą tylko wsparciem na cale zycie
pozdrawiam
i wcisnął się, i tkwi, i nie popuści, póki nie
dostanie tego po co przyszedł... zatrzymałaś mnie też
:-)