drzwi
na kamiennych drzwiach
bluszcz oplótł zardzewiały mosiężny
klucz
spomiędzy bluszczu rozkwitła czerwona
róża
wplotła swoje pąki w zielone liście
w szeleszczących listkach kołysała
delikatnie płatki
kolce niezauważalnie ranią schwytane w
osamotnieniu
przysiadł na kamieniu jasnoróżowy motyl
wplątał swoje skrzydła w pąki róży
roztańczonym obłokiem wicher
rozmywa odblaski w słonecznym uniesieniu
Komentarze (13)
Mariat dziękuję za uwagi dotyczące wiersza poprawiłam
mam nadzieję że jest lepiej
Sławomir.sad dziękuje poprawiona linijka wiersza
Anna dziękuje
@krystek dziękuje
Sisy dziękuje
Joviska może kiedyś jakiś śmiałek się znajdzie i uda
mu się dotrzeć do drzwi serca i je otworzy
Wolnyduch mam nadzieję że kiedyś drzwi się otworzą a
narazie jest towarzystwo motyla
Beano dziękuje
Mojeszkice masz racje z nadzieją patrzy w drzwi
Larisa dziękuje
Mgiełka dziękuję
Halszka bardzo dziękuje
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz niczym mistrzowski obraz tajemniczych drzwi.
Pozdrawiam cieplutko :)
Pięknie. Dobranoc :)
Piękne te kamienne drzwi...
Róża w pąkach i motyl.
Piękno nawet na kamieniu wyrośnie.
Przepiękny wiersz!
Przeczytałam z uwagą i przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny ten obraz drzwi i najważniejsze, że
patrzymy na nie z nadzieją. Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny kadr
Pozdrawiam Kiko
:)
Kamienne drzwi kojarzą mi się z trudnymi od
otworzenia, na dodatek zardzewiały klucz też nie brzmi
optymistycznie, ale za to kwitnąca róża i motyl dają
nadzieję, bo msz ta róża to miłość, która puka do
drzwi, które pewnego dnia będą otworzone, a póki co
róża nie jest sama, bo ma towarzystwo motyla, w każdym
razie wiersz ciekawie poprowadzony. Pozdrawiam
wieczornie kiko :)
Drzwi do serca zarosły kolczastą różą...kto wie, może
kiedyś znajdzie się śmiałek, któremu uda się
przekręcić klucz bez szwanku, by na nowo otworzyć
drzwi...zawsze jest nadzieja :) Pozdrawiam Kikuś :)
Ładnie i nastrojowo.
Pozdrawiam serdecznie :)
Radosny obraz wyczarowałaś. Przyroda opuszczone
miejsce zagospodarowała. Pozdrawiam cieplutko, udanego
i miłego popołudnia i wieczoru:)
piękny ten obrazek z różą i motylem.
Ciekawy wiersz.
„ w liście zielone” brzmi dla mnie trochę
nienaturalnie. Lepiej msz byłoby „w zielone liście”
W tym wierszu mam 2 uwagi. Wydaje mi się, że nadużyłaś
słów-dziwolągów - bo popatrz:
1)"ukołysał dłonie w piasku czasu"
co to za pojęcie "w piasku czasu"?
2)'roztańczonym obłokiem wicher pląsa się'
pląsa = inaczej tańczy, jak można powiedzieć 'on
tańczy się'?
Owszem - tańczy się lekko na parkiecie = to zwrot
poprawny, ale wicher tańczy się = w moim odbierze
dziwoląg. Wicher nie jest tańcem. To walc czy tango
tańczy się wspaniale, ale nie wicher. Wicher tylko
tańczy. Nie się.