DUCH NOWEGO YORKU cz.2
Gdy leśniczy Tomek pojechał do Nowego
Yorku to poszedł do pewnej knajpki tam
zaatakował go duch.Chłoppiec zapytał się,
- co to było?,-to był duch Nowego Yorku
(odpowiedział kelner) – mieszka on na
wierzy (dodał kelner).
Leśniczy Tomek wziął sprzęt i samochód i
pojechał w połowie drogi wyskoczył na niego
duch szybko wziął broń i strzelił w
ducha.Tomek z pudłował a duch uciekł. Tomek
nie poddał się jechał aż w końcu do jechał
do wierzy w której straszył ten duch.wszedł
do środka rozejrzał się i powiedział
–mam pomysł jak złapać tego
ducha,wystarcz nad wejściem położyć
wiaderko wody kilka metrów dalej wykopać
duł i przykryć go gałęziami a na samym dole
położyć wielką spręrzynę a kilka
centymetrów dalej pralkę.To śmieszne że
duch będzie wyprany.Teraz się schowam
(powiedział Tomek).
- jest duch zobaczymy czy pułabka
zadziała.Jest, wiaderko spadło, duch leci
prosto do dziury ze sprężynom jest duch
wpadł do pralki zaras dowiemy się kto jest
tym duchem.Stawiam że to jest ten
kelner.Potem Leśniczy Tomek wzioł ducha do
samochodu który się nazywał wehikuł
tajemnic i pojechał na posterunek policji.
Tam się okazało że Tomek miał racje to
rzeczywiście był kelner. Potem Tomek udał
się z powrotem do Polski. Tam w pewnym
kraju też był duch ,ale o tym w mojej
następnej książce Pt. ’’Duch z
angielskiego Fortu” cz.3 KONIEC,
wydawca: szerszeń data:02.01.2010r.
książka 2z3
Komentarze (1)
Ładne opowiadnako!+