Duet motyli
"Bolesławie, wrzuć na luz
Gdyż wszystko jest OK
Na Skałce pada deszcz
Majowy, ciepły deszcz
Żeś tu - cóż nad to wiedzieć mi?
A ty osłonisz mnie
A ty przygarniesz mnie
A deszcz obmyje naród z krwi"
"Stasieńku, błagam, żyj, do kroćset stu!
O, gdybym łzą swą rany goić mógł"
" Trzymaj li mnie i zgódź się z tym
Ochroń mnie, ulżyj mi"
"Gdybym mógł nauczyć cię
Jak żyć...przepędzisz wiek
Nie rzucę teraz cię"
"Więc źdźbła nie draśnie deszcz
Lecz z pereł złotych zmyje rdzę
A ty osłonisz mnie
A ty przygarniesz mnie
W twych skrzydeł cieniu skryję się
Deszcz, który przyniósł cię, to dobry
znak
Nieboskłon jaśni się - gościńcem z lak
W próg domu wracam z krętych dróg
I cisza dzieli nas
Bolesławie, wrzuć na luz"
"Lulaj, Stachu, lulaj mi
Niech sen ukoi cię
Na Skałce pada deszcz
Majowy, ciepły deszcz
Jam tu..." "Cóż nad to wiedzieć mi?
A ty osłonisz mnie"
"Będę czuwał..."
"A ty przygarniesz mnie"
"...Gdy zmrużysz powieki..."
"A deszcz", "A deszcz"
"Obmyje" "Naród"
(razem) Z krwi...
Komentarze (1)
Na Skałce pada deszcz.
Hmm. Zamyśliłam się.