duma
na dywanie utkanym z marzeń
przysiadła dusza
obdarta ze złudzeń lecz ciągle
ufna
zabijana kolejne razy
lecz ciągle z podniesionym
czołem...
chciała bardzo niewiele od
świata
a może było to...zbyt
wiele...
odrobina nadziei jak puch
uleciała
z chmury miłości pozostał
cień
dusza i cień stały się
towarzyszami życia
siedząc na dywanie beznadziei
próbują unieść czoło...
...w kawałku lustra, który mi pozostał, świat ciągle jest całością...
Komentarze (7)
Słowa w wierszu dumnie wyznane... lecz serce
tęskni..
nigdy nie jest za późno, żeby podnieść się i ruszyć do
przodu.
Dywan z marzeń o miłości stał się dywanem
beznadziei..tak trudno podnieść się po zawiedzionej
miłości i tylko cień na duszy ciągle trwa...Wiersz
ciekawy w swym wyrazie melancholijny jet w nim nutka
nadziei na końcu
takie ulotne i jednocześnie prawdziwe, no i ładne
oczywiście ;)
Z tą ...dumą - różnie to bywa... :(/siedząc na dywanie
beznadziei
próbują unieść czoło.../ - tylko...czy nie za późno?
Bardzo spodobał mi sie Twój wiersz. Pozdrawiam :)
trafny cytat...
wiersz też mi sie podoba