Dużo lat zmarnowanych...
Byłam przy tej kobiecie, zdążyłam pogodzić ją z córką...szczęśliwa, spokojna odeszła w objęciach córki...,
Gdy zapada zmrok, co czujesz?
znajdujesz tysiące odpowiedzi
lecz nie tą, która miała by być
słuszna, konkretna nie wymijająca...
zadając ci pytanie, udajesz tylko
że coś mówisz, poruszając ustami
czekasz bym to ja odpowiedziała
sobie na nie sama...
nie chcę zaspokoić mojej ciekawości,
czy faktycznie nie powiesz nigdy
prawdy, chcesz zapomnieć?
dlaczego? odpowiedz dlaczego?
-cisza...
ty odchodzisz, ja teraz jestem
najbliższą ci osobą, dlatego zaufaj...
widzę jak cierpisz, mamy mało czasu
by odszukać twoją córkę.
musicie porozmawiać, wyjaśnić
teraz sobie wszystko...
tyle czasu minęło, dużo lat
zmarnowanych...
-milczenie
łza płynąca po policzku...
kiwasz głową, to dobrze, zdążymy.
jestem szczęśliwa...
Stella...

Sandra Stella

Komentarze (8)
Smutna rodzinna historia, na szczęście dobrze się
zakończyła. Sandro, masz złote serce. Pozdrawiam
serdecznie.
Poruszający wiersz:)pozdrawiam
odejść ze wszystkimi w zgodzie ku ostatniej drodze
,,,pozdrawiam
poruszający wiersz do refleksji...poruszyłaś bardzo
ważny "życiowy" temat. Pozdrawiam
Dobra z Ciebie duszyczka. Wielkie szczęście, że
pogodziły się w czas :)
Bardzo mnie poruszyłaś. To bardzo szlachetne,
doprowadzić do pojednania. To jest piękne.
Wzruszający,życiowy przekaz,
dobrze,że udało się Tobie Sandro
odszukać córkę i pogodzić z tą kobietą,mimo,że tak
późno w dniu jej odejścia.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Pięknie i do naśladowania. Znam osobiście dużą
rodzinę, w której nie odzywają się do siebie. Mój syn
podawał dzieci do chrztu, bo nie wzięli nikogo z
rodziny. Ryba śmierdzi od głowy. Zgody powinna uczyć
babcia, matka, ojciec. Pozdrawiam.