Dwa ciała
Więc pokochałeś kruche...,
ciepłe ciało,
które się w formach słowiczych
ustało,
gdzie śmierć i wielkość...
jak dwa ogromy
obok stoją u skroni...
i skrzydłami biją...
tym, co umarli...,
i tym, co żyją...!!!
A my żyjemy na dnie ciała...
na samym dnie grozy...
rzeźbi nas głód cierpliwy...
i tną białe mrozy...
u okien przystajemy...
noc za oknem czeka...
i śmierć się jeży cicho...,
gdy czuje człowieka...!!!
ciało do ciała, usta do ust:*:*....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.