Dwa obrazy
pod niewidoczną kopułą
wyzwoleni i szczęśliwi
dotarli do bram siódmego nieba
w oczach ujrzeli własne odbicia
chwilowy zawrót głowy
pomieszał sen z rzeczywistością
pobiegli prosto przed siebie
to nie jest fatamorgana
to magiczne ukłucie spełnienia
nad brzegiem mętnej rzeki
zasłuchani w szemrzący nurt
po falującej wodzie z uśmiechem
puszczają kamieniami kaczki
na szyi ametysty lśnią w słońcu
odchodząc na kamieniach
pozostawili ślady
w upływającym czasie
30.07 - 31.07.2010.
Komentarze (19)
Piękne są tylko chwile i to najprawdziwsza prawda,
dobrze , że coś po nas zostaje. Wiersz bardzo ciekawy
jak zawsze Karolu, cieplutko pozdrawiam i dziękuję, że
jesteś :)
jak zwykle niepoprawny romantyk!
/a propo Kwasiżura -szlag mnie trafia jak czytam taką
wypowiedź - facet nie rozumie POEZJI, nie kuma jej
wolności, czepia się szczegułów jakby był redaktorem
prozy, nie wie co to są metafory i nie wie że poeta
może stosować swoje własne chwyty i są też nimi
zamierzone błędy, przejęzyczenia, wyjęzyczenia,
kaligrafie, grafie, dysgrafie..... /a właśnie, że w
tym samym wierszu mogę napisać, że brnę przez kałuże i
kąpię się w słońcu jednocześnie. i mogę to napisać nie
tylko w różnych zwrotkach - ale i w tym samym wersie!
to takie CZARY MARY poetyckie, ha! ale pan K. nie musi
tego rozumieć
Miłość warta jest utrwalenia w słowach.
mi się jakoś z wakacjami skojarzyło...pewnie przez te
kaczki puszczane po wodzie:)
"w oczach ujrzeli własne odbicia" - w oczach czyich?
"z głośnym uśmiechem" - mięśnie twarzy pracują
bezgłośnie; śmiech bywa głośny,
"rzucają kamieniami kaczki" - kaczki się puszcza w
kaczki się kamieniami rzuca,
"na szyi ametysty lśnią w słońcu" - na jednej szyi?
Zdawało mi się, że tu o parze była mowa.
Życie, jak i poezja, proza rządzi się tą samą, żelazną
logiką - jeśli napiszemy że pada i bohater brnie przez
kałuże, to trzy akapity dalej nie piszmy, że wywalił
nogi na fotel!
I nie mów mi pan, że możliwe- bo Kir Bułyczow pisał o
nalocie na ziemię gadających świń, a Miron
Białoszewski wiersze;gdzie połowa treści to
"szaranagajama"" ale obaj najpierw udowodnili, że
potrafią też pisać cudnie, ciekawie i logicznie...
Romantyzm, kaczki na wodzie, ślady, wszystko co
podpowiada wyobraźnia :)
Witaj Karolu - widzę obrazy jak malowane, ale za
pomocą wyobraźni...powodzenia
Ne ma to ,jak w miłości dotrzeć do bram nieba,czy
raju...piękny wiersz,pozdrawiam serdecznie
To musi być prawdziwa miłość.Pozdrawiam miło:)
ładna taka miłość ...mimo upływu czasu ...pozdrawiam
ciepło
A gdy nowy dzień nastanie,
szukaj chwil swoich szczęśliwych,
wyjdź im zawsze na spotkanie.
Szczescie jest zludne jak zycie motyla, tylko czas
przypomina o naszym istnieniu.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.
"pozostawili ślady
w upływającym czasie" ładnie..........:) Pozdrawiam.
Zmieniłbym słowa- "rzucają kamieniami kaczki
z głośnym uśmiechem po falującej wodzie" na rzucają
po falującej wodzie kaczki z głośnym uśmiechem ale
reszta dobra-pozdrawiam
to było szczęście, szkoda, że takie nietrwałe jak te
kręgi na wodzie