Dwie matki
Kiedy są tylko we dwoje
Zmysły młodych robią swoje
Gdy hormony w nich buzują
Zdarza się że odlatują
I pół biedy gdy mężczyzna
Miłość tej dziewczynie wyzna
Wspólną przyszłość obiecuje
I rodzinne plany snuje
Bo gdy ojciec jest i matka
Rosną szanse że gromadka
Małych brzdąców będzie spora
Familijna alegoria
Lecz dramatem dla kobiety
Jest przypadek gdy niestety
Facet gburem się okazał
Stąd intelekt nie porażał
Na małżeństwo nie dał zgody
Więc się zaczynają schody
Ślubny welon jej nie grozi
Jednak dziecko w sobie nosi
Gdy rodzina ją wyklęła
W samotności urodziła
Matką zwać ją można śmiało
I to taką jakich mało
Alimenty sąd zasądzi
Lecz ten pieniądz często błądzi
Zostawiona sama sobie
Z dzieckiem w szczęściu i chorobie
Lecz wśród pól niebiańskich rajów
Bóg rozliczy w każdym calu
A choć ciężko w życiu miała
Dziecko szczerze pokochała
Bo gdy ono się pojawia
Bez znaczenia jest co sprawia
Że rodzinnie w domu będzie
Z ojcem czy bez z matką wszędzie
Komentarze (2)
całkowicie zgadzam się z Twoim przesłaniem
pozdrawiam
Dziecko każde powinno być kochane.
Na tak