Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Dystanazja (fragment mojej 4....

Come and see me and maybe you'll die
But I can keep you in artwork, the fluid kind
Interpol The Rover

I. Ewoteizm

- Zhamknijcie shię! - charczę bezgłośnie do tamtych za szybą. A one swoje: szczebioczą, ćwierkają. Ujadają.
Nakrywam kołdrą spieczoną głowę. Gdybym czuł się choćby ociupinkę lepiej, wstałbym, by choć przymknąć okno. Albo, doprowadzony do ostateczności, poszedł do drewutni po pięciokilowy młot, by rąbnąć się nim w baniak, aby odcięło mi zasilanie. Z własnej woli stracić przytomność.
W obecnym stanie mogę jedynie leżeć i wysłuchiwać treli-moreli, powrzaskiwań obdzieranych z pierza, walczących o samice zalotników.
Siedzą na gałęziach świerku i albo drą dzioby jeden na drugiego, odstraszają rywali, albo cierpko-słodkimi głosikami starają się wabić ichnie dziewczyny.
Przeklęci napaleńcy, testosteronowi terroryści, którym tylko jedno w ptasich móżdżkach. Orgiastyczni, upierdliwi swingersi...
Żółty, gorący trójkąt pełznie po gumoleum w stronę wersalki. Niedługo przypali mi stopy. Jest zbyt późno, by się wylegiwać, chyba dobiega południe. Powinienem przestać być rozgniatany przez kołdrę, skończyć z wrastaniem w wyro.
Zaraz pewnie przyjdzie Judasz, otworzy łapkami skrzypiące drzwi, chwilę poostrzy pazurki o bok fotela, po czym niespiesznie przyczłapie, wskoczy na kołdrę i zacznie ją miesić łapami, odprawiać szamańskie modły-tany, jakby chciał przepędzić, wydeptać ze mnie kaca, zmusić do wstania. Micha i salaterka, do której wlewam mleko same się przecież nie napełnią.
No już, jeśli nie wykurzyły cię, nierobie, wrzaski szpaków, kawek i strusi karłowatych, czy kto tam się wydziera, to ja to zrobię; będę tak długo chodzić, człapać, tupać ci po torsie, nogach, brzuchu, włazić na twarz, aż w końcu dopnę swego: podniesiesz zezwłok. Po czterech dniach. Łazarz, za sprawą kocich czarów powróci do świata istot w miarę żywych.

Dodano: 2018-10-07 14:22:34
Ten wiersz przeczytano 3376 razy
Oddanych głosów: 8
Rodzaj Sylabiczny Klimat Radosny Tematyka Erotyk Okazje Dzień Dziadka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

kalokieri kalokieri

Dobre. Nie - bardzo dobre. Zamiast młota wzięłabym
rozłupak.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »