dywagacje człowieka uzależnionego
wódko droga przyjaciółko
pozwól mi zapomnieć smutki
chcę zobaczyć świat bez maski
taki piękny wesolutki
wódko moja przyjaciółko
życia pojąć sam nie mogę
ciągle myślę i rozważam
ty rodziny jesteś wrogiem
wódko droga przyjaciółko
wciąż dodajesz mi wigoru
a co będzie wczesnym rankiem
gdy świt zajrzy w moje progi
wódko moja przyjaciółko
dziś łagodzisz ślad istnienia
jutro spotka mnie ból głowy
chyba nie do zazdroszczenia
lecz
gdy słońce rano wstanie
nie będziemy przyjaciółmi
zniszczę ciebie okrutnico
na swe pierwsze śniadanie
(cały tytuł ,,dywagacje człowieka uzależnionego czyli zdradzona przyjaźń'' i stąd to lecz... )
Komentarze (6)
przyjaciółka wódka do momentu uzależnienia - a potem
tylko ból głowy i bezsilność, szczere wyznanie jak
chęć zerwania.
Na pewno wiersz poruszający, dotyka przecież ogromnego
problemu, moim zdaniem świetny
Wiersz bardzo prosty i łatwy w odbiorze. Choć temat
poruszany trudny. Gratuluje pomysłu.
Dla mnie ostatnia zwrotka "lecz..." to po prostu to co
znamy: "jutro przestaję palić, jutro przestaję...,
jutro jutro jutro ble ble ble. Chyba tak to odbieram.
Tylko, że to jutro jakoś nie nadchodzi. :)
Plynnie i lekko napisane choc temat powazny...Mysle,
ze fajnie zabrzmialby utwor przy dzwiekach gitary
Niezly utwor,porusza ciekawy i realny
temat-alkohol.Podoba mi sie forma wiersza,jest
naprawde dobry-ale ostatnia faza utworu jest dla mnie
niezbyt zrozumiala "lecz gdy slonce ...itp."