Dzieci...
Dla wszystkich dzieci świetlicowych...
I znów zaczęłam żyć tak jak tego
pragnę...
To one- te niewinne istoty mi to
uświadomiły.
Ta cała gromadka dzieci, którą kocham jak
własne.
A ja je tylko wychowuję- jak tylko
potrafię...
Są to cudowne dzieci, które pokrzywdzone
przez los zostały.
To one dają mi siłę, aby przetrwać,
To właśnie dzieci dają mi nadzieję...
One okazują mi tyle serca, wdzięczności i
miłości!
Co dzień pokazują mi światło, które widać
na końcu tunelu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.