Dzieci moje
Zniszczono mnie doszczętnie, a moje dzieci
mnie uratowały.
Rozdarto mnie na strzępy, a moi synowie
mnie ochronili.
Zgnębiono mnie i zbito, a moje córki
podniosły mnie z kolan.
Pozbawiono wolności, a synowie moi i córki
uwolnili mnie.
Okradziono mnie i odarto, nikt nie stanął w
mojej obronie.
Dzieci moje, zawsze dbajcie, by mnie już
nigdy nie zniszczono.
By nie rozdarto mnie na strzępy i nie
pozbawiono wolności.
Stawajcie w mojej obronie, gdy będą mnie
okradać i odzierać.
Dzieci moje! Kochajcie mnie jak Matkę i
dbajcie, jak o Matkę!
Komentarze (23)
To wersz o pzywiązaniu do wartości i wierności im.
-Wierność do końca - to - ostatecznie bywa - nawet
smierć. Czy mamy prawo? - to moglby być zankomity
tekst biblijny, lub tekst o Ojczyźnie, o życiu,
zasadach, odstąpieniach.
Pobudza! - do rozwagi, dyskusji.Nawołuje- przestrzega.
Pozdrawiam Januszu serdecznie:)
"umiesz liczyć? licz na siebie
Wiesz Janusz dzieci dorastają zakładają własne rodziny
wyfruwają z rodzinnych domów
Różnie w życiu bywa
*piekny
*piekny
Temat rodzinny mnie dzisiaj przesladuje, nastepny
pieny wiersz o rodzinie, tylko u mnie jakos
melancholijnie, pozdrawiam.
Przypomnieć
nie zaszkodzi...
+ Pozdrawiam
Ładny refleksyjny wiersz.
Skłaniasz do przemyśleń nad wartościami
Pozdrawiam
Marek
Bo w rodzinie Januszku Boska siła,
oby zawsze w jedności nam lśniła.
Pozdrawiam Janusz i zdrowia życzę, rany czuję już
wyleczyłeś.