DZIECI MORZA
Ich perłowobiałe szepty,
blade serca trzepoczące
na szafirze fal i muszli…,
opierzone, smutne krzyki,
echem piany się niosące
po zalanej słońcem tafli,
w niespełnione sine dale,
śliskie glony na pomostach,
jasny piach i słodką wodę…
Dziękuję za wszystkie wiadomości :-) Tak, rzeczywiście, od czasu do czasu człowiek ma prawo zbuntować się przeciwko rzeczywistości...
autor
Ewa
Dodano: 2006-10-29 13:43:28
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.