Dziecięce rączki
Zaledwie wystają z becika
Są takie maleńkie bezbronne
Rodziców swych pragną dotykać
I płaczą gdy nie są tulone
W czas szkolny mądrości nabiorą
Nauczą się jak trzymać pióro
By wiedzę poznawać z pokorą
Bo młodość nadejdzie z maturą
A gdy już dorosną po latach
Wnet przyjdą miłosne uściski
Te dłonie już będą zaplatać
Dziecięce warkocze swych bliskich
autor
owiga
Dodano: 2022-05-31 18:48:06
Ten wiersz przeczytano 1262 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Taka kolej rzeczy. Pozdrawiam z uśmiechem:))
Piękna refleksja o przemijaniu.
Ważne aby temu wszystkiemu towarzyszyło życiowe
szczęście.
Pozdrawiam
Marek
i tak w koło się toczy...
Ciekawy wiersz.
Przedstawione rączki, dłonie jako upływ czasu i
dojrzewania człowieka.
Natura jest sprawiedliwa i zatacza koło.
Bardzo ładny, obrazowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Słodko napisane :)
Bardzo ładny wiersz, historia kołem się toczy...
Pozdrawiam, z podobaniem :)
Zdobywanie wiedzy z pokorą to obecnie "marzenia
ściętej głowy" ;)
Ale dzieci i tak są nadzieją...
Pozdrawiam :)
Takie prawa natury. Pozdrawiam
Piękny przekaz :-)
I tak z pokolenia na pokolenie...
Bardzo fajny i mądry wiersz :) Pozdrawiam owigo :)