Dzieciństwo
Roześmiana w warkoczach do ramion.Jeden palec do ust wzniesiony.Widzę siebie w pamieci zamglonej.Czarno-białe wspomnienia wracaja.W letni poranek goniłam za słońcem.A wieczorem tuliłam sie do snu.Każda chwila w pamieci zostanie.Każdy zapach kwiatów i ostów.Pęk stokrotek ,a może to wianek.Kiedys biela swą zdobił me czoło.To dzieciństwo przez dorosłość przegnane.W cień odeszło-zostało rozwiane
autor

poziomka2045

Dodano: 2005-10-09 19:46:32
Ten wiersz przeczytano 457 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.