Dziecko w pijanym domu...
Mamusiu? Co to za pan przyszedł do naszego
domu?
Czy będę musiała mu pokazywać ciało
znowu?
Dziś tak samo przyniósł butelke ulubionego
napoju
Oddał wam i zamknął nas w moim pokoju...
Kazał ściągnąć majteczki...Potem bolało
cały czas...
Wiem nie mamy czym płacić za te wasze
butelki
Oddajecie mnie.Przetrzymam ból bo kocham
was...
Wierzę, że to się skończy i już nie
będziemy biedni
. . .
Mamusiu? Co to za panowie? Dziś nie jeden,
lecz dwóch
Czy oni też przyszli mnie dotykać i zadawać
ból?
Dzisiaj każdy po butelce wręczył w wasze
ręce
Dwie butelki na raz, więc i bólu
więcej...
Leżałam na łóżku...Rozebrać się kazali
Bałam się ich, byli wszędzie wytatuowani
Ból był potworny...Łzy pociekły
policzkami
Płakać nie pozwalali.Wyzywali. Uderzali
pięściami...
Zemdlałam, gdy się obudziłam już nie było
ich
A w waszych butelkach też nie było już
nic...
. . .
Mamusiu? Co to za panowie umundurowani?
Oni też przyszli dotykać? Też przyszli z
butelkami?
Mamo czemu oni krzyczą: "Jesteście
aresztowani"?...
Czemu zabierają mnie z ubraniami?... Z
zabawkami?...
Mówią, że nie byliście odpowiednią
opieką
Zabierają do domu dziecka...A co to
takiego?
Mamusiu nie oddawaj mnie, chcę być z
wami
Zrobie wszystko, już pozwolę panom żeby
mnie dotykali...
Nie pozwól by mnie zabrali.Nie oddawaj
córeczki
Pokochaj jak kiedyś.Gdy ważna była miłość,
nie zawartość butelki...
Komentarze (3)
Wow,
Az mi ciary przelecialy...
piękny wiersz, ale dzieci zawsze chcą wracać do
rodziców nie ważne kim i jacy by byli
niesamowity. i niesamowicie przygnebiajacy.