Dzień dobry
Chmury zniknęły.
Budząc się na jego kolanach
czuję jego wnętrze na mojej zewnętrznej,
właściwe wstrząsy nagradzane są na wpół
zduszonymi jękami do ucha.
Ostatnie promienie słońca lądują z nami na
łóżku.
Pokazując wyraźnie nasze zatoki i wzgórza
przed małym światem, w którym się
znajdujemy.
Jak wzburzone morze na tle spokojnego
portu.
Fale ryczą gwałtownie,
uderzenia w wały a
woda spływa powoli po skalistych
krawędziach.
Twoja ręka mnie odnajduje
(...lub część mnie)
Twój język bawi się moim płatkiem ucha.
Nagle czuję potrzebę zaśpiewania
niebiańskich serenad,
zanim fala we mnie zacznie sie burzyć, twój
port spotyka sekwencję z głośnej opery.
Martwe rośliny Earl Grey w ciepłej wodzie z
dodatkiem mleka owsianego.
Komentarze (4)
Mocne pisanie - pod wrażeniem
Będąc na ziemi jest się w niebie. Paradoks. :)
A erotyk znakomity.
Życzę Tobie zdrowych i pogodnych świąt.
Bardzo udany erotyk.
Wesołych, zdrowych Świąt :)
Nagle czuję potrzebę zaśpiewania niebiańskich serenad
- no i da się to wyczuć