Dzień, który rozsypał się w palcach
Niesamowite światło układa się za oknem.
Całe w złocie i purpurze, kształtem
przypomina
tajemnicze ludzkie kontury.
Oświetla pokój, stare meble ukryte w
półmroku,
nieruchomą postać w głębokim fotelu.
Ona już wie,
że jasne źródło rozumu nie rozbije
ciemności.
Zamyka księgę i odchodzi z lampą w
dłoni,
by roztopić się w cieniu.
Prawdziwy świat odnajdzie poza domem.
autor
kikimora
Dodano: 2022-06-23 23:07:34
Ten wiersz przeczytano 1341 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
niezwykły wiersz, wciągający...
Tajemnicza mroczna postać...
Ciekawie i refleksyjnie :) Pozdrawiam kiki:)
Wiersz zatrzymał. Dla mnie świetny, z nutą
tajemniczości. Pozdrawiam.
Jakże obrazowy tekst z dobra puentą .
Podoba mi się . Pozdrawiam autorkę :-)
Noc nie zna ram.
Tu można wszystko. Podoba mi się.
Wymowne, refleksyjne wersy oraz puenta, pozdrawiam
ciepło.
Witaj, Kikimoro :-)
befana_di_campi :)))
Dziękuję.
Intrygująco, obrazowo i ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie :)