dziewięćdziesiąt osiem wiosen
Bóg chyba o mnie zapomniał?
Dłuży się życie nad miarę,
dziewięćdziesiąt osiem wiosen
deptam po ziemi wytrwale.
Cóż zrobić, zmysły przygasłe
władać nad ciałem przestały,
a duch nadal rześki, żwawy
w zielone z życiem się bawi.
Figle płatając bez końca,
zawodzi pamięć bieżąca.
Ja wrzucam wtedy na wsteczną
? ostrą, jak brzytwa, bezpieczną.
Kobiety, cudne kobiety,
te były życia osłodą.
Miałem trzy żony wspaniałe,
niezmiernie wszystkie kochane.
Cóż począć w czas tak beztroski
o kaczkę wciąż proszę siostry,
pampers wstydliwie uwiera.
Łóżko mam za przyjaciela.
Gdy myją ciało anioły,
wciąż działa bezwarunkowy,
pośladków ich sięgam śmiało
? jak to w młodości bywało.
Zbereźnik i stary satyr
z ust pięknych siostrzyczek słyszę.
Bronię się, bezradną miną
? to za demencji przyczyną.
Teorię mam wręcz spiskową,
że wśród tak licznych powołań,
mój wymarsz wciąż odroczony,
spór w niebie toczą trzy żony.
Duszyczki niewiast zaciekłe,
przy której me życie wieczne,
Pan Bóg ma problem niemały,
cierpliwie studząc zapały.
Nie dziwcie się proszę rytmowi, dziadek wszak wiekowy;)
Komentarze (23)
Czy ja wiem... Satyra i humor- może to i sposób, aby
obłaskawić widmo późnej starości??
Mało spotykany wiek i wiersz pisany z humorem. Mam 85
wiosen i chciałbym dożyć tego wieku ale tylko w
zdrowiu,
jako samotnik boję się niedołężności.
W ubiegłą zimę zarzuciłem narty na strych
( złamanie nogę), na skuterze miałem też wywroty ale
nadal jeżdżę na dalesze trasy, na bliższe rowerm.
Podziwiam dziadka jak i współczuję wegetacji
z oczekiwaniem odejścia z tego padołu. pozdrawiam.
Podoba mi się optymizm wiersza. Dobrze że są anioły z
krwi i kości. Dobrze że są tacy smakosze aniołów.
Pozdrawiam :)
Teniu! Doskonały w humorku wieczornym z dziadkiem
rozważania, no i starania.
Jestem pod wrażeniem...Życzę dalej takiego humorku i
lekkości pióra.Pozdrawiam:)
..ale piękny opis dziadka super humorek:)
niesamowity i piękny wiek....i dziadek niczego
sobie..brawo......zdrowia dla dziadka...pozdrawiam
Utwór dobrej konstrukcji i z pomysłem.
Jeden błąd (dosyć poważny, lecz łatwo naprawialny);
ostatni wers pierwszej strofy - "deptam po ziemi ku
chwale." Ku chwale czyjej?
To gorączkowe poszukiwanie rymu w tym miejscu
skończyło się zgubieniem sensu.
Warto przebudować ten fragment, by był logiczniejszy,
bo siłowanie się z rymami w tym fragmencie aż uderza.
Oprócz tego jednego niuansu, utwór wart topu!
Dni go oszukały, znienacka w lata się zmieniały.
Teniu ...jednak satyra
Dobry wiersz :)
jakie życie taka starość, chociaż leżenia latami
nikomu nie życzę...
;-) a to dziadek wesoły :-) bardzo wesoły wiersz Teniu
:-)
No to gratulację dla takiego dziadka, pewnie sam
okoniem staje by nie wpaść w ręce swoich trzech
żon...chyba ma też Boże poparcie, udała się Tobie ta
satyra...powodzenia
...tia...piękny wiek..."Cóż począć w czas tak
beztroski "....;-)))
.....nazwałaś mnie uśmieszkiem....tak nazywa mnie mój
przyjaciel....
;-)))...pozdrawiam Teniu ciepło liści szelestem;-)))
takie słowa jakbym już słyszała...człowiek w takim
wieku zazwyczaj już łaknie śmierci...opowieść z życia
wzięta