Dziki bez
odkąd ciebie nie ma
dom przestał o siebie dbać.
całkiem zarósł bluszczem i straszy,
że zniknie pod zielenią, straci
dachówki,
blask w oknach i na wartości.
w kółko chodzi za nim
twój głos. w tłumie budynków,
nie znajduje oparcia. zamyka się
w czterech ścianach i ma już wszystkiego
po dziury w kominie.
zmęczony i rozbity
nie może skupić uwagi na niczym.
siada na fundamentach, podpiera się
belkami i nadsłuchuje kroków. czeka
aż przyjdziesz i weźmiesz go w swoje ręce.
autor
pirania67
Dodano: 2015-04-19 22:23:31
Ten wiersz przeczytano 1135 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Zatrzymujesz i wzruszasz wierszem. Pozdrawiam.
zadumałam się, pozdrawiam
ciekawe. pozdrawiam
Opuszczone domy niszczeją, tak jak opuszczone serca.
Dobrze, że klimat optymistyczny, więc jest nadzieja na
powrót właściciela. Pozdrawiam :)
miłość, tęsknota, melancholia są częścią życia,piękny
wiersz, pozdrawiam
piękny:) kiedyś podobny napisałam po odejściu ojca...
Mam wrażenie, że czytałam już ten piękny wiersz :)
Miłego dnia :)
Melancholijny z nadzieją w puencie :)
Zatrzymujesz i wzruszasz wierszem.Pozdrawiam:)
Opuszczony dom i to podpieranie się na belkach.
Świetnie to wymyśliłeś, wykonanie również
pierwszorzędne. Pozdrawiam serdecznie.
Świetna ta personifikacja domu,choć moim zdaniem to
smutny,
a nie optymistyczny wiersz,
wers z dziurami w kominie jest super,no i w ogóle
dobry wiersz,ale to wiadomo:)
Dobrej nocy piranio życzę.
Przepiękna personifikacja. Zatrzymujący, rewelacyjny
wiersz.
A ja będąc w Polsce oglądałam takie stare domy w
augustowskim, dokładnie w Lipsku. Przypominał mi mój
rodzinny dom. Zawsze zatrzymywałam się przy nim i
tęsknymi oczyma wracałam do lat dziecinnych, matki.
Wyobrażałam ją sobie jak krząta się przy swojej
ulubionej kuchni, kołowrotku, krosien. Pozdrawiam.
Zgadza się dziewczyny, to wiersz sprzed roku. Jeden z
zaprzyjaźnionych poetów, porównał życie wiersza do
życia motyla. Nie zgadzam się z tym. Uważam, że warto
dać wierszowi drugie i trzecie, i siódme życie:-)
Bardzo ładny wiersz.
Dom bez gospodarza ubozeje.
Pozdrawiam cieplutko:)