Dziś jestem porankiem (godzin...
Świt nad moim balkonem daleko do dnia
zenitu
Okna twego domu ciemne wszyscy jeszcze
śpią
Nad dachami miasta sennie, ulice okryte
mgłą
Z melancholia spoglądam na to z mego
szczytu
Dzień wstaje z wolna rozgląda się w zadumie
Zanurzam wzrok w mgielną ulic toń
Wołam w przestrzeń wstań dniu podnosząc
dłoń
Piękniej już dnia powitać pewnie nie
umiem
Pod balkonem rozległą łąkę promień wybiela
Dziś dzień piątkowy, to nie niedziela
Wkładam ręce w balkonowe kwiaty, one rosą
chłodne
Świtu światło przez nie płynie czyste i
łagodne
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (7)
Bolesławie ogrzewasz w swoich wersach klimatem i
barwami
pozdrawiam
Bardzo ładny ciepły wiersz:-) :-) Pozdrawiam
serdecznie.
piekne powitanie
pozdrawiam
Bardzo piękny wiersz, jesteś chyba największym
romantykiem jakiego znam :-)
Ładnie powitany świt,podoba mi się,
również to zanurzanie rąk w chłodnych kwiatach...
ja zaś smutnym wierszem powitałam dzień,no i nikt do
niego nie zajrzał:(
Na dodatek zawaliłam noc,a teraz
muszę to nadrobić:)
Miłego dnia,u mnie będzie późny,
a i zajęć mam sporo...
Pozdrawiam Autora :)
wzruszyłam się strofami Twojego wiersza Bolesławie
pozdrawiam serdecznie:)Miłego:)
Piękniej już dnia powitać pewnie nie umiem'...aż się
:)