Dzisiejszej nocy
Komuś...
Dzisiejszej nocy,
a właściwie już nad rankiem.
5 godzina już dochodziła,
a ja nagle się przebudziłam
ze snu miłego
i usłyszałam coś wspaniałego.
Cząstkę natury,
tak nikomu niepodległej,
tajemniczej, pięknej
i opisać tego nie potrafię.
Cała orgia głosów,
jakże czystych, różnorodnych.
Każdy inny, odmieniony
swoisty i pogodny.
Długo to nie trwało.
Sen mnie zmożył.
Cudowny to był ptaszków śpiew.
I przepełnia mnie radość,
że doświadczyć tego mogłam.
Choć otrzymałam tak wiele,
chciałabym tylko jeszcze,
by ktoś mi w tym współtowarzyszył.
I zasypiając, sama
nie wiedząc dlaczego,
z uśmiechem na twarzy,
motylki w brzuszku poczułam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.