Dziwna ale optymistycznie...
Jest raz w miesiącu jarmark staroci,
gdzie różne cuda są wystawiane.
I ja dla żartów, bo lubię psocić,
oddałem w komis swą własną żonę.
Już widzę miny, słów potępienie,
gesty pogardy za czyn takowy.
A to nie prawda bo ślubną cenię,
mając za towar dość wartościowy.
Ona z początku też się dąsała,
że tak frymarczę jej cielesnością.
Lecz w końcu koncept mój zrozumiała,
wiedząc że darzę ją swą miłością.
Wiek swój posiada, choć nie antyczny,
figurę owszem, godną rzeźbienia.
A zalet tyle ma w sobie licznych,
że trudno teraz mi je wymieniać.
I gdy tak szliśmy spełnić mą wizję,
nagle obuchem w głowę dostałem.
Bo zrozumiałem swą hipokryzję,
jak czyn okropny popełnić miałem.
O ! Ja niecnota, stóp twych całować,
nie jestem godzien, marna istota.
Skarb taki oddać i nie żałować,
jak czekała by mnie sromota.
Szybko wróciłem, konfuzją zbity,
w domu pielesze, razem z swą żoną.
Ciesząc że pomysł obłudą szyty,
pozostał wizją nie wypełnioną.
Komentarze (10)
Dobra humoreska,,,przekorne marzenie,,
dobry wiersz.
No niby satyra,no niby humoreska. Dobrz e jednak , że
przyszła myśl opamiętania. Zaskakuje mnie jednak
bezwolność, w całej sytuacji, "żony". Skoro jest tak
spolegliwa to kochaj i szanuj. Skarb bowiem masz
nieoceniony!:)
Wywołałeś najpierw uśmiech , a po chwili ....
Przemyśleń cąłą falę..
Ten wiersz nie tylko bawi. Brawo!!!!
Na TAK+++
Pomysł na wiersz nienajgorszy, ładnie poprowadzony i
zrtmowany, tylko przedostatnia zwrotka szfankuje. Na
targ staroci radzę na przyszłość poszykać jakiejś
rzeczy.
Zabawny, choć z poważnym przesłaniem;) Pozdrawiam
Jarmark staroci, gdzie można wymienić partnera na
nowszy model... mnie się podoba, ale czy nowszy znaczy
lepszy?
Ciekawy, świetnie się go czyta. Plus +
hmm...pomysł zabawny, ciekawie wykonany wiem ,ze w
rzeczywistości tego byś nie zrobił ...
Super! Lekko humorystycznie, w dobrym stylu:) Świetny
wiersz:D
Pieknie! Mnie też nie raz przyszło to do głowy, ale
koniec końców niepodjętej decyzji nie żąauję :)