Dziwna uliczka
Latarnie mają otoczki z mgły
I jest tak nierealnie,
Jest zakład, gdzie się tresuje pchły
I cztery sumień pralnie.
Jedzie dorożka. Koń stuk-stuk
Po bruku. Deszcz kap-kapu...
Ja siedzę - gdzieżbym indziej mógł
W barze mlecznym Singapur.
Omlet z gwiazdami daje mi
Śliczna, zielonowłosa
Kelnerka. Na jej biuście lśni
Jak kolia zwykła rosa.
W klatce pijany anioł łka,
Więc pytam go: – Kolego,
Skąd wzięła się uliczka ta?
- Skąd? Z wierszy Gałczyńskiego.
Komentarze (13)
Fajnie się czyta i rozmyśla.
Bardzo to po kotowemu ;)
klimat magii
Ps. jedni piszą o rytmizowaniu, innym będzie
przeszkadzać przerytmizowanie, można zrobić z tego
tekstu schemat: 5/4, 7, 5/4 7, ale co wtedy z magią
tworzenia i prawem autora do definiowania piękna
tekstu?
Piękna fantazja - poetyckobajkowa i doskonale podana
na wzor Mistrza.
Pozdrawiam:)
Witaj.
Dziwna uliczka, ale zatrzymała, wręcz, zabrzmiała
lirycznie.;)
Podoba się. Pozdrawiam i dobranoc.;)
Urzekająca parodia... Fajnie, że tak Cię poniosła
fantazja :))
skojarzyłem ten wiersz z Pchłą szachrajką ...Jana
Brzechwy ...
tak jaztrzu, to nie jest parodia i zrób z tym co
chcesz
dla mnie możesz zostawić u góry wpis, mi nie
przeszkadza
odnośnie rytmiki - jestem uczulona, gdy ktoś pisze
wiersze rymowane bez ładu i składu, przestawia wyrazy
itd.
tu
Omlet z gwiazdami daje mi
Śliczna, zielonowłosa
Kelnerka. Na jej biuście lśni
Jak kolia zwykła rosa.
przeszkadza mi wyraz Kelnerka w trzecim wersie.
Poprzedni powinien zakończyć się na - zielonowłosa,
albo na kropce w innym znaczeniu. Kolejny wers
powinien być całością. Wtedy powiedziałabym, że wiersz
jest na medal, bo treść ciekawa
:) Pozdrawiam
Maria Sikorska - Byłem pod Twoim wierszem jeszcze raz.
Przeczytałem wyjaśnienia i rozszerzony tytuł i
zrozumiałem, o co Ci chodziło.
Co tu jest parodią? Z Twojego wiersza wziąłem schemat
rytmiczny i (domniemaną) metodę twórczą. To znaczy nie
starałem cię aby (jak to ujął Słowacki) język giętki
powiedział wszystko, co pomyśli głowa, a tylko
napisałem (głową) pierwsze zdanie, a dalej pozwoliłem
się prowadzić rymom i rytmowi. Nie zastanawiałem się
nad sensem wiersza, tylko nad jego brzmieniem. Jeśli
Cię ta moja zabawa uraziła - mogę wycofać określenie
parodia znad wiersza.
Wielki (u)śmiech :))
Pozdrawiam
Ten wers dla rytmiki zapisałabym inaczej :)
"Jest zakład, gdzie się tresuje pchły"
Jest zakład, gdzie tresują pchły
kompletnie nie rozumiem parodii, treść wcale nie
nawiązuje do mojego wiersza
poza tym, jak widzę autor ma problemy z rozumowaniem
zapraszam pod swój wiersz - tam wyjaśniłam znaczenie
słów, których szanowny pan nie zrozumiał
uśmiech ode mnie.