Dzwonią dzwoneczki
Wiem, jestem upierdliwy, ale inaczej jakoś nie potrafię. Zapraszam do poczytania:))))
Grudzień posypał kędziory szronem
i robi chłodem ziejące miny.
Czapki zaś ubrał z wielkim fasonem
tym, którym zbrakło bujnej czupryny.
Kaczek głos niesie się oburzony.
Łabędź zaś milczy, w końcu on niemy.
Ktoś wielobarwne włączył neony
i pyta czy już święta czujemy.
Bo on już czuje, bo on już czeka.
Kupił prezenty, lepi pierogi.
Smaczne pierniczki żona wypieka
i poleruje woskiem podłogi.
„Dzwonią dzwoneczki” ciągle by śpiewał,
albo na lodzie zatańczył twista.
Chociaż na wiarę już się pogniewał
mówiąc o sobie, „jam ateista”.
Skrupuły trzeba do szafy schować,
to fakt znaczący, oraz niezbity.
Wszak urodziny da się świętować,
kogoś kto w sercu został zabity.
Komentarze (17)
Trafnie, jak to u Ciebie.
Pioro bardzo dobre, lekkie.
Twoja "upierdliwosc" (zarty sobie stroisz!!!) ma
wnetrze, bogate, wyczulone na rzeczywistosc.
Swietna ironia... to wielka sztuka.
Tobie wychodzi niezwykle sprawnie:)
PoZdrawiam Poeto. :)
Bardzo mi przykro,że nie wierzę w Pana Boga,ale tak
już ze mną jest i co mam biedny zrobić?
Wracam, bo piękny ten wiersz Sławku Sąsiedzie.
Dobry wiersz. Niewierzący świętujący Boże Narodzenie
to absurd. Ale wierzący obchodzący wszystkie święta
religijne, ale uważający, że wiara to jego prywatna
sprawa i na co dzień żyjący tak samo jak ateiści to
też absurd. W 2017 roku napisałem o tym wierszyk:
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/wierszyk-wigilijny-
500940
Zapraszam.
W tym roku też napisałem coś na ten temat, ale dam
(jak mi się nie zapodzieje) przed samymi świętami.
Bardzo mądre wersy i przekaz. Piszesz świetnie,
pozazdrościć lekkości pióra. Pozdrawiam wieczorowo :)
Piękne święta piękna tradycja pomieszana z szarością
otaczającej nas smutnej rzeczywistości...
Dobra ironia :) Pozdrawiam ciepło
Świętowanie Bożego Narodzenia dla tradycji, to jeszcze
zrozumiałe, bo wesoło, radośnie, ale wysyłanie dzieci
do komunii (dla prezentów) lub ślub w kościele (bo w
białej sukni ładniej) przez ateistów to hipokryzja.
Chociaż może to asekuracja, tak na wszelki wypadek, by
przy łożu śmierci potem księdza było ładniej wołać z
namaszczeniem?
Wiersz do refleksji, +
Pozdrawiam Sławku
To prawda, kwitnie tylko handel...dzisiaj w sklepie
słyszałam już kolędy, to jakiś absurd...
:) pozdrawiam serdecznie:)
Tak po prawdzie to prawdziwie piszesz
Witam!
Odebrałem Twój wiersz,jako dwa w jednym. Pierwsze
cztery strofy pokazują uroczą,wypełnioną
przygotowaniami przedświąteczną atmosferę.Jest
miło,kolorowo...
A tu nagle w ostatniej strofie tyle gorzkiej ironii.
Nie wiem, czy taki był Twój zamysł?
PS. Dziękuję za obszerny komentarz jaki pozostawiłeś
pod moim wierszem.Naświetliłeś mi temat z innej
strony.To rzeczywiście daje do myślenia.
I pozwolę sobie poruszyć jeszcze jedną sprawę.Anna ma
rację.Piszesz świetnie.I nie mów o sobie,że jesteś
upierdliwy,bo tak będą Cię postrzegać.
Jesteś wnikliwy,wrażliwy i nie przeżywasz życia
powierzchownie,płyto jak inni.
Ja te cechy cenię.
Kończę już i serdecznie Cię pozdrawiam :)
Z tymi ateistami to różnie bywa, bo do pogrzebu to nie
ateista...świętowanie to raczej tradycja...pozdrawiam
GP.
świętujmy w gronie bliskich, w tym dniu wszelkie urazy
spalmy w kominku, niechaj święta będą piękne.
A i jeszcze dodam.
Sławku- chciałabym, byś kiedyś uwierzył że piszesz
bardzo dobrze.
Kiedyś na początku swojego pontyfikatu Benedykt XVI
powiedział, że wielu odejdzie. Zostaną tylko silni.
Bo chodzenie na skróty jest prostsze,
bo Bóg jest taki cichy, mógłby inaczej.
Dużo tych bo.
I odchodzą, ale to co jest fajne- to i owszem, a jak
pod górkę, to po co?
Atam upierdliwy, wcale nie, gadasz tam.
Wiersz bardzo dobry, mądry.
Na plus.
smutne to, lecz świętujemy bardziej z tradycji niż dla
wiary.
(Jaki jest nasz ateista?
Warto mu się przyjrzeć bliżej:
z katolickich świąt korzysta
choć mu przeszkadzają krzyże…)