***(Dzwonię do ciebie...)
Dzwonię do ciebie na drukarkę, ale nikt
nie odbiera. Tak chciałbym ci się wdrukować
w pamięć, żeby wiedzieć, że ty mnie też.
Razem moglibyśmy wypić morze Czarne, wiesz
do twarzy ci z pełnymi polikami. Mów
więcej, odzywaj się częściej, kaszl dla
zabawy.
Jest tyle tyle tajemnych przejść w naszej
rozmowie, tyle kanałów z życiem. Kiedy
dochodzimy do sedna sprawy, ty się jednak
zamykasz. Mówię zza okna,
tli się język jeszcze, w epoce zagaszonych
świateł. Dzwony w spodniach, kieszenie w
tarapatach, wytrzeszczona
zapalniczka i papieros gdzieś na dnie
dłoni, schowany tak, że tylko się powiesić.
Komentarze (23)
Bardzo wciągająca refleksja, ciekawa. czytałam parę
razy, jest świetna i taka życiowa. pozdrawiam.
dziękuję za wizytę u mnie i komentarz...
tekst niesamowicie ciekawy
dzwony w spodniach , wymownie, pozdrawiam
"kieszenie w tarapatach" Super czytanie.
Pozdrawiam(:-)}
Dobry wiersz. Czytałam go kilka razy. pozdrawiam.
Świetny tekst
znowu modne są dzwony, a wiersz zatrzymał:)
Świetny, wciągający tekst! Jest w nim "tyle kanałów z
życiem", że można czytać wielokrotnie i nie nudzi się.
Oj nie!
Super!