Echo
Wczesnym porankiem,
Byle wiosennym,
Mydlaną bańkę
Stwórz słowem sennym.
Niech spadnie na twarz
I pocałuje.
Własne usta masz,
Lecz ich nie czuję.
Zbudź mnie uśmiechem,
Dzień niech poczeka.
Bańka- za echem-
Oknem ucieka.
Echo potok słów
Dźwiga ze sobą.
I jeszcze raz, znów,
Słowa są Tobą.
autor

Kimagure

Dodano: 2007-05-07 22:43:44
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
piekniE;)POZDRAWIAM